Przejdź do treści
W polskim postępowaniu cywilnym, w tym w sprawach rozwodowych, kwestia dopuszczalności dowodów uzyskanych w sposób “bezprawny”, takich jak nagrania z podsłuchów, budzi wiele kontrowersji. W przeciwieństwie do postępowania karnego, gdzie funkcjonuje zasada „owoców zatrutego drzewa„ zabraniająca wykorzystania dowodów uzyskanych niezgodnie z prawem, Kodeks postępowania cywilnego (KPC) nie zawiera podobnych regulacji. W rezultacie sądy cywilne często muszą stawiać czoła dylematom związanym z dopuszczalnością takich dowodów.
Rozpoczynając niniejszy artykuł, musimy już na wstępie wyjaśnić pewną nieścisłość, która z niewiadomych względów jest dość mocno zakorzeniona w świadomości wielu z nas — NA KANWIE PRAWA KANONICZNEGO NIE ISTNIEJE POJĘCIE “ROZWODU”. Fakt ten jest jedną z głównych różnic, jaka odróżnia instytucję małżeństwa zawartego na podstawie prawo cywilnego a prawa “kościelnego”. Dziwnym jest, iż duża część naszego społeczeństwa, która jakby nie patrzeć określa się jako “wyznaniowa” (zgodnie z badaniami GUSu z 2023 r. ponad 79,43% wierzących ankietowanych zadeklarowało się jako wyznawcy religii rzymskokatolickiej), ciągle myli te fakty, mimo tego, że zgodnie z nauką kościoła związek małżeński jest nierozerwalny.